Ojej! Bliźniaki!
To naprawdę nie wstyd popłakać się z rozpaczy przy takiej wiadomosci. Ci, którzy starali się o JEDNO dziecko mogą rwać włosy z głowy. Mówi się, że jedno dziecko to wyzwanie a co dopiero dwoje za jednym zamachem! Moja reakcja była inna, ponieważ posiadanie bliźniaków było decyzją świadomą- moje dzieci to dzieci z probówki. I na tym różnice się kończą. Później jest tak samo ciężko jak w każdym innym, naturalnym, „bliźniaczym” przypadku. I na pewno jest ciężej niż w przypadku wychowywania singla. Warto też jednak powiedzieć, że gdzieś tak w okolicy wieku 16-18 miesięcy zaczyna się dostrzegać, że robi się trochę łatwiej- oczywiście pojawiają się inne problemy ale ogólnie jest już trochę inaczej, lżej.
Okres ciąży bliźniaczej, w zależności od organizmu, też może się różnić. Przy ciążach mnogich jest mówiąc krótko po prostu ciężej, dosłownie i w przenośni. Nosimy dwoje dzieci a nie jedno w swoim łonie, mamy dwa razy więcej płynów ustrojowych (obrzęki, zatrucia ciążowe etc. zdarzają się częściej). Uciążliwą i dość częstą dolegliwością jest zespół cieśni nadgarstka (Carpall tunnel syndrome). Mówiąc krótko dłoń jest unerwiona przez dwa nerwy a jeden z nich unerwia 3 palce: kciuk, wskazujący i środkowy- ten nerw przechodzi przez bardzo wąski z natury tunel Carpalla w nadgarstku, który w ciąży, ze względu na zwiększoną ilość płynów ustrojowych ulega uciskowy. Efekt dość nieprzyjemny: mrowienie, drętwienie 3 palców i dłoni przechodzące w ból, graniczący z utratą czucia. Niestety, dolegliwość pojawia się już około 22 tygodnia ciąży, nasila się wraz z jej przebiegiem i potrafi budzić po kilkanaście razy w nocy gdy odruchowo układamy dłonie w pozycji, która sprzyja drętwieniu dłoni tak czy siak. Jakie są sposoby aby z tym walczyć? Nie zlikwidujemy symptomów- te odejdą dopiero po porodzie i to nawet po 48 godzinach od urodzenia (tak było w moim przypadku). Możemy je trochę łagodzić- ja stosowałam poniższe sposoby:
- cock-up splint- specjalne stelaże na nadgarstki które nakładałam na dłonie i nadgarstki na noc aby utrzymywać je w pozycji, która nie „zamykała” tunelu w którym biegł nerw
- kostka lodu- ulga na krótko ale bardzo efektywna- kładłam na nadgarstki po kostce lodu i pozwalałam im stopnieć
- ćwiczenia w zlewie z lodowatą woda- włóż dłonie do zlewu aż woda sięga powyżej nadgarstków- zaciśnij w pięści- z poziomu nadgarstka poruszaj nimi góra-dół lub po prostu kręć kółeczka.
Zlew z lodowatą wodą stał się moją nocną oazą do której wstawałam czasami po 5-7 razy w końcowej fazie ciąży.
Zespół cieśni nadgarstka może się też niestety odnowić na przykład po roku od momentu porodu ale to na razie zostawmy i nie martwmy sie na zapas.
Troche później, w momencie gdy rosnący płód zaczyna uciskać na żołądek powodując cofanie się treści żołądkowej może również pojawić się zgaga. Mam na to tylko jeden sprawdzony i SKUTECZNY sposób- Rennie. Jeden z niewielu leków, który kobiety w ciąży mogą stosować bez lęku, podobnie jak przeciwbólowy paracetamol.
Czy początek ciąży bliźniaczej można wyczuć i czy różni się on czymś od ciąży pojedynczej? Nie sądzę, to bajki, to co wiemy to fakt, że jesteśmy w ciąży. Ciążę bliźniaczą na wczesnym etapie jest w stanie potwierdzić tylko USG, tak jak każdą inną. Poza tym nie ma co ukrywać, na początku, gdy nasz organizm przestawia swój metabolizm na wyzywienie jeszcze dwójki w naszym brzuchu, jemy jak konie. Mówić szczerze, ja nie jadłam ale żarłam. Miałam nudności, które były wynikiem dojmującego uczucia głodu i przechodziły jak ręka odjął gdy coś zjadłam- zajęło mi trochę czasu zanim to zrozumiałam, na początku strasznie się męczyłam. Nie musiałam się natomiast specjalnie pilnować bo moje kulinarne upodobania kręciły się wybitnie wokół jedzenia świeżych warzyw, owoców i posiłków „nie z paczki” ale czasami czułam się idiotycznie, ponieważ byłam głodna co godzina, więc wychodząc do pracy pakowałam do torebki mnóstwo jedzenia (nawet idąc do kina lub na miasto miałam zawsze coś do jedzenia ze sobą).
Czy tyjemy w czasie ciąży bliźniaczej dwa razy więcej niż przy pojedynczej? Prawdopodobnie zależność jest bardzo prosta- tyjemy oczywiście bo dzieci nam rosną w brzuchu, mamy dwa razy więcej płynów ustrojowych i krwi krążącej w naszym organizmie ale tak naprawde nie powinno sie przytyć więcej niż 20 kg. Ja przytylam 13kg będąc w ciąży z bliźniakami a moja kuzynka w ciąży pojedynczej przytyła 30. Nie trzeba być wielkim będąc w ciąży mnogiej i nie trzeba jeść za troje- trzeba się zdrowo odżywiać, pozwalać sobie na przyjemności, słuchać swego organizmu ale NIE OBŻERAĆ SIĘ. Poza tym dobra wiadomość dla tych mam, które zamierzają karmić piersią- to najlepsza dieta odchudzająca jaką tylko można sobie wyobrazić. Przez pierwszych 6 miesięcy karmienia piersią (zalecane niezbędne minimum) wraca sie do swojej wagi sprzed ciąży.
Warto wspomnieć, że przy ciążach bliźniaczych należy przyjmować suplementy kwasu foliowego oraz żelaza w 10-krotnie wyższej dawce niż przy ciąży pojedynczej- chronią płód przed rozszczepem kręgosłupa i niedokrwistością. Dużo kwasu foliowego znajduje się w soku pomarańczowym, dużo żelaza w krwistym mięsie ale to jest w czasie ciąży niezalecane: podobnie jak wszelkie niepasteryzowane pasztety, serki itp. Niestety, przyjmowanie preparatów żelaza wpływa na pojawienie się nieprzyjemnej dolegliwości jaką jest zatwardzenie- należy pamiętać o wypijaniu sporej ilości płynów aby temu zapobiec.
O czym jeszcze warto powiedzieć w telegraficznym skrócie przyszłym mamom bliźniaków? Często, już w późniejszym etapie ciąży, ciężar płodów powoduje tak duże napięcie ścięgien i mięśni podtrzymujących brzuch, że możemy odczuwać nieprzyjemne napięcie i ból. Warto kupić sobie pas podtrzymujący brzuch (pas ciążowy) bo to naprawdę przynosi ulgę i pomaga. I odpoczywać z nogami do góry, przynajmniej godzinę dziennie. Drzemka w ciagu dnia jak najbardziej wskazana, szczególnie na początku ciąży i w trzecim trymestrze (wtedy najbardziej odczuwa się zmęczenie bo na początku nasz organizm się przestawia na obsługę większej ilości „mieszkańców” a na końcu po prostu jest nam już za ciężko).
Ćwiczenia fizyczne- owszem, jeśli ktoś lubi i może ale nieforsowne, bez obciążeń i spływania potem, najlepszy jest basen lub spacery na świeżym powietrzu. Życie intymne- do pewnego momentu same czujemy kiedy i na ile możemy sobie pozwolić, każdy ma swój rytm
i u każdej kobiety hormony inaczej grają. Wiem jednak, że ciąża gmatwa nam jednak trochę profil hormonalny a libido „zdycha”, nie mówiąc już o tym, że posiadanie brzucha wielkosci piłki plażowej nie sprzyja harcom w łóżku. Moje doświadczenie z uprawianiem seksu w trzecim trymestrze jest zdecydowanie złe bo zakończyło się krwawieniem i podaniem sterydów aby podgonić rozwój płuc u płodów które były niewykształcone w 25 tygodniu ciąży. Na szczęście po zastosowaniu się do zaleceń lekarskich typu: zrezygnować z pracy, forsownych zajęć, i jeszcze raz dużo leżeć i odpoczywać (i leżeć i odpoczywać) udało mi się dociągnąć do 33 tygodnia ciąży kiedy to moje dzieci zadecydowały, że na nie już czas a w brzuchu nuda więc „Wychodzimy!”. Moje zalecenia co do życia intymnego w 3 trymestrze ciąży są więc raczej na „Nie” ale jak to mówi moja koleżanka- są inne sposoby i po prostu można partnerowi „zrobić loda”. To zdecydowanie poprawia nastrój przyszłego ojca a my nie mamy wyrzutów sumienia.
Nie polecam też wspinania się po drabinie w celu izolacji strychu na zimę, dźwigania bel materiału izolującego i tym podobnych bzdurnych czynności nawet jeśli dobrze się czujemy bo w wyniku tychże możemy poczuć się źle. Ciąża mnoga jest wystarczająco dużym obciążeniem dla organizmu i nie trzeba jej niczego dodawać. Acha, nie polecam też lotów samolotem po 25. tygodniu ciąży głównie dlatego, że ciąże bliźniacze w 70% kończą się przedwcześnie a porody są bardziej skomplikowane- gdzież tu szybko uzyskać pomoc medyczną gdy jesteśmy 10 tysięcy metrów nad ziemią?
Ważne- jak już wspomniałam ciąże bliźniacze kończą się przedwcześnie ale nie w każdym przypadku, należy więc być dobrej myśli ale być również przygotowanym na niespodziankę. Ja miałam wszystko przygotowane dla bliźniaków będąc w 30 tygodniu ciąży i całe szczęście- zaoszczędziłam sobie nerwowej bieganiny i kupowania rzeczy w momencie gdy były już na świecie, mogłam się skupić tylko i wyłącznie na nich. Szczerze mówiąc nawet nie miałam głowy do niczego innego bo po prostu nie było na to czasu.
I jeszcze temat-rzeka, który pojawia się bardzo często na forach dyskusyjnych- rodzić naturalnie czy zdecydowac się na cesarkę? Są zwolennicy obydwu metod, argumentów za i przeciw w przypadku obydwu metod jest więc wiele. Ja przytoczę tylko kilka:
Naturalny poród:
- ból i skurcze porodowe
- dłuższy czas trwania porodu (pamiętamy-mamy dwoje dzieci w brzuchu)
- generalnie uważa się, że dużym ryzykiem niedotlenienia obarczone jest dziecko które wychodzi jako drugie (bardzo często „ten drugi” wychodzi stopami do przodu i wtedy naprawdę jest to bardzo skomplikowane bo takiego dzieciaka trzeba szybko wyciągać aby się nie udusił a czasami kończy się to cesarką „emergency”)
- podobno ucisk kanału rodnego na główkę dziecka stymuluje wszystkie organy w jego organizmie do przyspieszonego rozwoju i przygotowania do wyjścia na świat
- przejście przez kanał rodny zaznajamia małego bobasa z florą bakteryjną i od razu stymuluje jego układ odpornościowy
Cesarka
- zaplanowana- pełny relaks, bez stresu lądujemy w szpitalu z książką i torbą pełną potrzebnych rzeczy dla siebie i dziecka
- nie ma bólu, skurczy itp. nieprzyjemnych doznań
- znieczulenie trochę nas „trzyma” po cesarce więc jesteśmy sparaliżowane od pasa w dół (bardzo głupie uczucie)
- opóźnia się produkcja mleka w piersiach nawet do 48 godzin (normalnie pokarm w postaci colostrum czy popularnie zwanej siary pojawia się po około 24-48 godzinach a cesarka dodatkowo to opóźnia więc mamy już 3-4 dni czekania na mleko w piersiach pompowania „pustych cycków”)
- cesarka to poważna operacja na jamie brzusznej -jakby ktoś o tym zapomniał rozcina się nam brzuch i wyszarpuje (tak, właśnie!) z niego dzieci
- wraca się „do siebie” tak samo szybko jak po porodzie naturalnym (czyli chodzi się itp. kwestie- o ile nie pojawią się oczywiście komplikacje)
- jest badanie, które dowodzi, ze dzieci urodzone przez cesarskie cięcie są inteligentniejsze od tych urodzonych naturalnie (nie widziałam tej publikacji, powiedział mi o niej mój mąż lekarz)
Ja miałam szczęście w nieszczęściu- byłam zapisana na tzw. planowane cesarskie cięcie ale urodziłam 5 tygodni przed tym terminem poprzez cesarskie cięcie „emergency”. Byłam w 33 tygodniu ciąży, o 4 rano odeszły mi wody i 10 minut po tym zaczęły się regularne skurcze porodowe. Pamiętam mojego męża, który zaspanym głosem mówił „Poczekajmy do 7 rano i wtedy pojedziemy do szpitala”. Kompletny kretyn (lekarz na dodatek ale nie od kobiet w ciąży) bo jedno należy wiedzieć o porodach przedwczesnych: SĄ BARDZO SZYBKIE I NALEŻY OD RAZU GNAĆ DO SZPITALA! No, może warto przedtem wziąć prysznic i umyć włosy bo w szpitalu może być z tym problem.
Moje dzieci przyszly na swiat o 7.09 i 7.10 czyli 1,5 godziny od wylądowania na porodówce
i od razu zabrano je do inkubatora.
Zaliczyłam więc ból i skurcze porodowe oraz cesarkę. Jak było? Bardzo wiele kobiet rodzących po raz pierwszy pyta: Jak z tym bólem? Wytrzymam?
Boimy się bólu i nic dziwnego. Ja też się bałam, bólu boję się patologicznie i unikam tego typu sytuacji stresowych. Ale ból skurczy porodowych jest naznaczony jakimś innym piętnem, cieszę się że było mi to dane przeżyć. Zdecydowanie jest to ból do przeżycia i MA ON SENS! Jest niepodobny do wszystkich innych rodzajów bólu i nie da sie go pomylić z innym odczuciem. Jest też bardzo silny, ale szczerze mówiąc- myślałam, że będzie o wiele gorszy. Może dlatego, że w momencie gdy czułam że nadchodzi to zaciskałam ręce w pięści, zaciskałam powieki i rytmicznie poruszałam stopami przód-tył w dość nerwowym szybkim tempie? Wówczas zadziwiająco byłam w stanie to przeżyć. A później ten ból odchodzi i możesz nawet rozmawiać o pogodzie lub planach wakacyjnych. I później znowu wraca. Myślałam, że będę krzyczeć, jęczeć z bólu itp.- nic z tych rzeczy. Sama byłam tym mocno zdziwiona. Jednym słowem- nie taki diabeł straszny...
A jak to jest gdy bliźniaki już pojawią się na świecie opowiem Wam w następnym odcinku, który mam nadzieje przeczytacie już wkrótce.