Moje blizniaki zaczely chodzic do zlobka w wieku 19 miesiecy, do tamtego czasu mieli nianie. Jak ich zaprowadzilam do zlobka pierwszy raz to sie tak darli, ze uszy trzeba bylo zatykac a na dodatek wlezli mi na glowe i uwolnic sie od nich nie moglam. Po 3 dniach zlapali taka infekcje, ze od razu dostali antybiotyk i tak przez nastepne 2 tyg. Dodatkowo, jako powiklanie poantybiotykowe Andrzej zlapal tak paskudna grzybicza infekcje skory na pupie, ze nie moglam go doprowadzic do porzadku przez dlugi czas. Pozniej poszli do zlobka na 3 dni, znow infekcja, antybiotyk, w domu 2 tygodnie. W polowie listopada „zawiesilam” ich w zlobku do stycznia, psychicznie nie moglam wytrzymac tego placzu i chorob.
W styczniu powtorzylam eksperyment i... juz bylo inaczej. Po 3 dniach przestali sie drzec (najpierw chodzili tylko 3 dni w tyg,), w miare chetnie, choc nie bez oporow, szli do zlobka, najgorszy jednak byl pierwszy dzien po weekendzie- zawsze placz. Teraz blizniaki maja 28 miesiecy, chodza do zlobka 4 dni w tygodniu i jak ich tam odwoze to nawet sie na mnie nie obejrza. Musze ich prosic aby mi buzi dali, tak sa juz zajeci swoimi kolegami. Oczywiscie choruja ale lepiej teraz niz pozniej w szkole, poza tym jest badanie kliniczne, w ktorym porownano grupe dzieci chodzacych do zlobka i grupe dzieci chowanych w domu pod kloszem-w grupie chodzacej do zlobka byla o 50% nizsza zapadalnosc na bialaczke!!! W zlobku system immunologiczny dziecka jest tak mocno stymulowany ze uodparnia sie bardzo szybko i dziecko jest pozniej znacznie bardziej odporne na wszelkie chorobska. WARTO!!! Poza tym uczy sie dojrzalosci socjalnej, uczy sie jak wspolpracowac w grupie, zdobywa przyjaciol. A minusy? Oczywiscie- odparzony tylek bo pani na czas nie zmienila pieluchy, gola glowa w zimie bo czapka wypadla z rekawa i pani nie zauwazyla, umorusane te moje dzieci i czasem z takimi gilami pod nosem ze szok. Ale najedzone, zadowolone i chetnie ida z powrotem do domu bo tam bawimy sie inaczej. Mysle ze koniec koncow zlobek w dobrym punkcie (ja wybralam taki z duzym ogrodem w srodku lasu) to wiecej pozytywow niz negatywow. Polecam!